Zabierzcie weekend, zabierzcie ten wolny czas, bo d**** rośnie przez takie smakowitości.
Weekend to czas kiedy mam więcej siły, możliwości. Siedzę, jak osiołek w kuchni i ciągle wymyślam coś nowego. A że tarta takim szybkim deserem jest to machnęłam 😉
Składniki na ciasto:
130 g zimnego masła
175 g mąki pszennej
35 ml zimnego mleka
2 łyżki cukru pudru
szczypta soli
1 żółtko
Masło z mąką siekamy nożem – na stolnicy. Dodajemy pozostałe składniki i zagniatamy ciasto.
Ciasto zawijamy w folię spożywczą i umieszczamy w lodówce na 30 minut.
Po tym czasie wykładamy ciasto na stolnicę, rozwałkowujemy, wykładamy ciastem formę. Na ciasto kładziemy papier do pieczenia (przykrywamy także boki tarty) i wysypujemy na środek fasolę jaś, lub ryż. Nie chcemy żeby ciasto urosło na środku, dlatego je obciążamy.
Pieczemy w 180 stopniach przez 20-25 minut.
Masa serowa:
250 g sera białego półtłustego
200 ml śmietanki 30%
1 łyżka cukru pudru
2 łyżki galaretki winogronowej, lub agrestowej
2 łyżeczki żelatyny
Śmietankę i ser miksujemy tak by powstała jednolita masa. Dodajemy cukier puder. W 1/3 szkl gorącej wody rozpuszczamy galaretkę i żelatynę – wlewamy do masy serowej – miksujemy.
Wykładamy tężejącą masę na tartę.
5 gruszek obrałam ze skórki, przekroiłam na ćwiartki, wykroiłam gniazda nasienne. Wrzuciłam je na patelnię, dodałam 1 łyżkę cukru i smażyłam gruszki około 15 minut.
Wyłożyłam gruszki na masę serową. Częściowo się zatopiły 😉
5 kostek czekolady rozpuściłam w kąpieli wodnej z 1 łyżką masła. Polałam tarte czekoladą.
Mąż mówi, że pycha 😉