Danie idealne o tej porze 🙂
Warto więc korzystać i jeść, smakować, próbować 😉
Składniki:
1 cukinia
1 czerwona papryka
1 żółta papryka
1 zielona papryka
1 cebula
250 dag kiełbasy – ja użyłam wiejskiej – daje ogrom smaku
3 pomidory
50 ml passaty pomidorowej
sól
pieprz
papryka słodka lub ostra – opcjonalnie
olej
Na dno garnka wlewam dosłownie 1 łyżkę oleju, dodaję pokrojoną w kawałki kiełbasę i posiekaną w kostkę cebulę. Gdy kiełbasa już się trochę podsmaży oddając swój tłuszczyk, dodaję pokrojone w kostkę kolorowe papryki. Chwilę tak duszę.
W tym czasie nacinam pomidory i umieszczam je we wrzątku. Pozbywam się skórki i nasion. Sam miąższ wrzucam do garnka. Dusze tak przez 20 minut. Dodaję 2 szkl wody, passatę, sól, pieprz i paprykę słodką lub ostrą do smaku. Jeśli wolicie bardziej rzadkie lecho dodajcie więcej wody 😉
Mniam
P.S.
To moje “lecho” to oczywiście leczo ale przez “ch”.
To pewnego rodzaju prowokacja 😉
Okazuje się bowiem, że gotuję tu sama, wrzucam te przepisy sama, żywej duszy, komentarza, like jak na lekarstwo 😉
Pomyślałam, że jak pobawię się ciut nazwą to może tu ktoś zajrzy 😉
Ściskam wszystkich którzy dotarli do tego miejsca i znają historię Lecha 😉
Lecho tłum. (lecsó, leczo) 😉
Wiecie dlaczego jeszcze lecho? bo nie jadłam nigdy oryginalnej węgierskiej potrawy, nawet nie wiem czy jest podobna w smaku do mojego tworu, więc jak mogłabym nazywać lecsó coś co być może nim nie jest? Więc od imienia sławnego Lecha moje Lecho dla wszystkich 😉
Lechowi smakowało 😉