Czas się do tego przyznać. Jestem mięsożercą. Nie wyobrażam sobie śniadania bez plasterka szynki i obiadu bez mięsa. Na deser mogłabym jeść śledzie a zamiast czekoladek na Dzień Kobiet chętnie przyjmę kiełbasę z dzika. Uwielbiam gulasz. Ma jednak jedną wadę. Mięso dusi się, pichci, dochodzi bardzo długo. Stanowczo za długo jak na takiego wyczekującego głodomora […]